środa, 16 sierpnia 2017


Balans. Lubię to słowo. Balans bieli i czerni, balans sacrum i profanum. Słowo harmonia budzi często skojarzenia z infantylnie idealistycznymi obrazkami i jarmarczną duchowością. Harmonia ma w opozycji dysharmonię a balans jest albo go nie ma. Balans jest elementem harmonii ale sam w sobie co najwyżej bywa harmonijny wg jakieś koncepcji albo naszego przekonania. Balans opisuje proporcje elementów składających się na dane zjawisko. Nic więcej. Work-life balance już od dłuższego czasu staje się wymiernym wskaźnikiem jakości życia ludzi pracujących w korporacyjnych warunkach. Balans jest wyjątkowo względnym zjawiskiem, mocno zindywidualizowanym. To, co dla jednej osoby będzie kompletnym absurdem, dla innej będzie najlepszym sposobem pogodzenia i zaspokojenia wszystkich potrzeb. Dlatego nawet hasło "zdrowy balans" warto brać pod lupę. Jeśli "zdrowy" oznacza optymalnie korzystny dla ciebie, to dobrze. Jeśli natomiast oznacza opisaną z poradnikową precyzją ilość konkretnych czynności w naszym cyklu dobowym i brak tam uwzględnienia naszych indywidualnych rytmów to czasem warto zaryzykować taki rygor a czasem lepiej w porę zaniechać brnięcia w porażkę.

Kiedy warto? Wtedy, kiedy wiemy lub przeczuwamy, że nasz sposób funkcjonowania trwale zaburzył zdolność do regeneracji i odpoczynku. A co najczęściej do tego doprowadza? Banalne zjawiska o przerażająco masowym charakterze. Brak wystarczającego snu, nonszalancja w odżywianiu i brak ruchu. Tylko tyle? No cóż, aż tyle. Przez niemal 20 lat pracy z ludźmi obserwowałem różne zjawiska, różne dysfunkcje i nienormatywne kondycje ludzkie. Widziałem u osób, z którymi pracowałem efekty moich interwencji i skutki braku konsekwencji. Eksperymentowałem z różnymi formami pracy a osobiście z różnymi stylami życia. Wpływ snu, pokarmów i ruchu na naszą kondycję psychoemocjonalną jest czasem szokujący. Dlatego zdarza się, że zadaniem domowym, jakie daję klientom, którzy przychodzą do mnie z rozbudowanymi teoriami na temat przyczyn ich niestabilności emocjonalnej jest "wyśpij się". Zamiast szukać powodów w trzecim pokoleniu wstecz albo w nieodkrytej jeszcze traumie z dzieciństwa lub w magicznej specyfice lotu gołębia za oknem po prostu się wyśpij. Zjedz kilka dobrych posiłków za dnia, wyjdź choćby na jeden spacer bez telefonu i innych sprzętów komunikacyjnych a wieczorem idź spać dokładnie wtedy, kiedy poczujesz senność. Owszem, nie rozwiąże to wszystkich twoich problemów a tym bardziej problemów globalnych ale zarówno zyskasz ty i twoi bliscy jak i zyska świat gdy będziesz dbać o regenerację. O ile work-life balance koncentruje się na naszej efektywności we wszystkich rolach jakich się podjęliśmy w życiu o tyle dbanie o regenerację jest najprostszą praktyka bycia w miłości z samym sobą i samą sobą.

A kiedy warto się powstrzymać przed przyjmowaniem wskazówek odnośnie "zdrowego balansu"? Zaduma nad skutecznością wprowadzania zmian przyda się wtedy, kiedy mają charakter całościowy i gwałtowny. Dziś jeszcze jesz batoniki i oglądasz seriale na Netflix albo Showmax do 4 rano a od jutra jarmuż, joga, siłka i medytacja przed snem. Pamiętaj, efekt jo-jo nie dotyczy tylko wagi ciała. To samo dzieje się na każdym polu. Im bardziej desperackie próby zmieniania nawyków tym większe prawdopodobieństwo szybkiego powrotu do kondycji sprzed zmian. Ważną częścią bycia w miłości ze sobą jest przyjęcie czułej i łagodnej postawy wobec siebie. Cierpliwość, dawanie sobie czasu na wprowadzanie kolejnych etapów zmiany, unikanie karcenia siebie oraz obarczania innych odpowiedzialnością za własne ruchy wstecz. Proste i trudne jeśli przez lata żyliśmy w atmosferze negacji siebie. Choćbyśmy wyrazili całą wściekłość i żal, jaki nosimy w sobie wobec rodziców i innych ważnych osób, które wpłynęły na nasze destruktywne postrzeganie siebie najważniejsze jest to, w jaki sposób będziemy sami ze sobą. Reset przeszłości jest mało realny ale zmiana postawy wobec siebie to już nasz wybór.

Najzdrowszy balans to ten, w którym jest dużo miejsca na autentyczną, głęboką miłość. W byciu ze sobą, w relacjach z innymi i w kontakcie ze światem. Balans, w którym jest miejsce na obejmowanie z czułością wielowymiarowości nas samych i otaczającej nas rzeczywistości. Wybierz i zrób miejsce.

Brak komentarzy: