19 lipca, w kalendarzu dni i świąt nietypowych zapisany został Dzień Czerwonego Kapturka. Jakie czasy taki czerwony kapturek. Nie byłoby Pussy Riot i innych mniej lub bardziej radykalnych sposobów zaznaczania przez kobiety stanowiska wobec rzeczywistości gdyby tradycyjny model społeczny był satysfakcjonujący dla wszystkich. Tylko co to znaczy tradycyjny? Jak daleko sięga nasze rozumienie tradycji? Czy tradycją jest to, co sugeruje najbardziej znana wersja bajki o Czerwonym Kapturku, w której dziewczynkę i Babcię ratuje z opresji mężczyzna, myśliwy? Ten wątek został do inicjacyjnej baśni o tym, w jaki sposób dziewczynka staje się kobietą dopisany przez mężczyzn. Jeśli więc sięgniemy dalej, do faktycznej tradycji to okazuje się, że bajka o Czerwonym Kapturku jest opowieścią o kobiecej mocy a nie o tym że dziewczynki powinny być grzeczne i iść narzuconą drogą. O tym, że aby stać się kobietami muszą spotkać się z dzikością a nie o tym, że jeśli zboczą ze ścieżki to okażą się naiwnymi, głupimi istotami, którym w głowie tylko kwiatki. O tym, że są głęboko połączone ze swoimi przodkiniami a nie o tym, że bez mężczyzny są niekompletne. Zresztą, analiz tej baśni jest już wiele. Kto chce wiedzieć o czym tak naprawdę opowiada znajdzie źródła bez kłopotu. Warto poszperać i poczytać zanim po raz kolejny powieli się zinfantylizowaną wersję. To samo dotyczy zresztą życia. Na każdym kroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz